środa, 23 listopada 2011

sztuczne cycki, zgrabne nogi, zawodna pamięć i gastro-faza

Lubię to, że gdy całkiem anonimowo dzielę się mini częścią mojego życia tutaj - dochodzi do interakcji ..., że ktoś chociaż próbuje mnie rozumieć ...

taki Fetysz np. aż gościa czytać zacząłem chociaż ja chyba blogów nie lubię, ale on rzeczywiście ma tak w głowie nasrane, że chyba jest moim bratem z innej matki i pewnie byśmy się dogadali przy alko narzekając na ludzką głupotę, brak zrozumienia i dobrego smaku ....

i tak idę sobie na blog czekolady potem, patrzę a tam szanowna autorka umieściła mnie na liście blogów czytanych męskich - cholera, miło mi się zrobiło - czytam Cię tam czytam tylko moimi męsko - durno - szowinistycznymi komentarzami nie chcę śmiecić ...

i tak wracam dziś tutaj z kolejną fazą swoją ... myślami niepokładanymi niczym książki na parapecie i brudnymi niczym buty po powrocie z klubu ....


zjadłbym ... coś


sobota, 12 listopada 2011

lubię te sms'y, lubię ten zapach i te błędnie szukające ratunku oczy

... tak się zastanawiam co będzie ze światem jeśli ja zniknę ... jakie nudne życie będą miały niektóre kobiety, nie będzie na kogo psioczyć, nie będzie komu pojechać za plecami ...

... a mnie znowu ktoś pytał o pewną - nazwijmy ją "znajomą" bo dziewczyna brzmi jakoś tak marnie ... i ja znowu jadąc samochodem uśmiechnąłem się i powiedziałem, że to fajna dziewczyna jest, bez złośliwego podtekstu, bez pretensji i choć w głowie mógłbym sobie powiedzieć różnie to nigdy nie przyszło by mi do głowy by komuś powiedzieć o niej źle ...

i cóż ... skąd ten wstęp ... zaraz zrozumiecie ... ;) a właściwie dopiero za chwilę ... jak to jest z ludźmi? serio człowiek chce być miły, dojrzały, rozmawiać lub chociaż stwarzać pozory bo ile można w sobie trzymać jakieś urazy ... ale mieszała ze mną ta "znajoma" ... ja dawno nie byłem w tym mieszkaniu, w którym mieszkaliśmy, nie bywam tam często, ale dotarłem ostatnio, sprawdziłem skrzynkę i zobaczyłem, że są do niej listy - chciałem napisać jej wiadomość na facebooku ... ale okazało się że jestem "zablokowany" ... no nie ;) no seriously ... ;) napisałem więc miłego sms'a i odpowiedzi nie dostałem żadnej ani dzięki ani spieprzaj ... dobra myślę sobie ... whateva ;)

przechodząc do dalszej części - dwa wydarzenia która odwiedziłem:


niedziela, 6 listopada 2011

Era klapsa, kraksa i król disco!

Ostatnio Kasia zrobiła mi taką diagnozę (poprzednia notka - komentarze), że aż zacząłem się zastanawiać czy ja przypadkiem jakiś przegięty nie jestem i może to moja wina wszystko ...

cóż - nie moja. Wasza kobiety Wy o Wy Wy! Cholera podzielę się z Wami czymś czym dzielić się nie powinienem, ale jakoś nie mogę się powstrzymać ...

w życiu moim się dzieje ... dużo się dzieje ... napisałem Wam ostatnio, że wczoraj miałem się spotkać z tą, której się dawno powinienem pozbyć ...? Napisałem.
No więc spotkałem się z nią ...