wtorek, 28 czerwca 2011

kobiety moich snów ... i inne wynalazki

 
tak więc różnie to bywa jak już wiemy ze mną i z kobietami ... te, które do niczego mi nie są potrzebne zaczepiają mnie i piszą i dzwonią ... ta, która mi zawróciła w głowie ma lekko mówiąc wyjebane ;)

... no więc dziś kolejny dzień spędziłem z kumplem w centrum ... po jakimś czasie on pojechał do domu, a ja zostałem w ogródku jednej z kawiarni ... siedziałem i pisałem raport do pracy, popijając kawę i paląc fajki ...

vis a vis mnie siedziały dwie dziewczyny ...

niedziela, 26 czerwca 2011

pupy i inne - warsaw fashion week

Wstałem, prysznic, 45 min biegania, prysznic i do sketch'a. Tak w mega skrócie wyglądał mój poranek. Zjadłem sałatkę obejrzałem Formułę i generalnie byłem gotowy by ruszać dalej ...

Znajomi byli na Warsaw Fashion Week czy jak to się nazywa ;) więc i ja poszedłem. Poznałem dwie przemiłe dziewczyny,  które same w moim imieniu zaprosiły się na kawę. Jedna to włoszka (i szczupła do tego szok :P), a druga to niemka i też nie wyglądała jak Helga. Usiedliśmy i rozmawialiśmy sobie o tym, jak jest w Warszawie, gdzie można się pobawić - cudne popołudnie ...

cudne do czasu ...

sobota, 25 czerwca 2011

randka nie randka, spacery i red bulle ...

Poszedłem więc, pojechałem właściwie ...

Zeszła na dół - wyglądała pięknie jak zwykle - tak sobie myślę, że ta kobieta wygląda dobrze niezależnie od tego co ubierze - heh - miło... po różnych perypetiach trafiliśmy do włoskiej knajpy w centrum Warszawy ... usiedliśmy

piątek, 24 czerwca 2011

brzuch mnie boli i randkę mam dziś ...

założę chyba czarną koszulę, bo ten niebieski jakoś tak za bardzo firmowo wygląda ... nie chcę by czuła się jak na spotkaniu biznesowym ...

widujemy się już tak raz, dwa razy w tygodniu spędzając ze sobą po kilka godzin - to miłe, dla mnie nawet fantastyczne, ale zupełnie nie wiem do czego prowadzi ... znaczy wiem - porządne dziewczyny, z którymi spotkania robią na mnie takie wrażenie zazwyczaj okazują się niezainteresowane ;)

wszystkie inne zainteresowane są ... ładne, brzydkie, mądre, głupie, średnie - wszystkie jednym słowem - nie mam problemu z zagospodarowaniem sobie czasu w towarzystwie kobiet, ale gdy mam spotkać się z nią jakoś tak boli w brzuchu, nerwy jakieś coś sam nie wiem, to skomplikowane, bo już dawno przestałem wierzyć w miłość jako taką ...

ciekawe co powiecie jeśli powiem Wam, że

Mam obserwatorki 3 jestem gwiazdą z czerwonymi kolanami

wyszedłem spokojnie, nie spiesząc się zbytnio, z domu wyszedłem ;) ... miałem pograć godzinkę, grałem półtorej w squash'a ... wracam do domu, włączam kompa by sprawdzić czy przyszły maile informujące o tym ze zeszła mi rata kredytu hipotecznego, równocześnie odkręcając wodę pod prysznicem ...

z kompa puściłem muzykę i poszedłem się moczyć - wracam, myślę hmmm bloga sprawdzę, a co skoro już go mam to napiszę coś jeszcze ....

patrzę ...

czwartek, 23 czerwca 2011

spaliłem kolana, ale humor mam doskonały

nie było mnie dziś w mieście ... generalnie z samego rana zmyłem się ze stolicy i pojechałem odpoczywać i chillować się w doskonałej atmosferze ... wczoraj, a tego nie mówiłem napisałem jej wiadomość jednak nie odpisała - pytałem jak się czuje ... dziś odpisała że dobrze i chętnie się spotka, ale zupełnie mi to nie po drodze .... zaproponowałem jutro na co chętnie przystała, a dodatkowo zaproponowałem coś więcej co ją zaintrygowało, ale nie będę nikomu tym dupy teraz zawracał bo to jeszcze nic pewnego.

Cały dzień miałem dzięki temu dobry humor, w krótkich spodenkach i koszuli delektowałem się smakiem oranżady - tej takiej mega zajebistej, którą można było kupować w sklepiku szkolnym po w-fie za 5 tysięcy ... to były czasy .... myślałem o niej wylegiwałem się na słońcu popijałem też wodę z lodem i cytryną ... pięknie - opaliłem sobie twarz - podobno mężczyźni opaleni są bardziej atrakcyjni - nigdy nie uważałem się za playboya (zawsze zastanawiałem się co kobiety do mnie ciągnie) ... ale teraz jako

środa, 22 czerwca 2011

jej nie było, ale było dziecko

zadzwoniła i powiedziała, że jednak nie możemy się spotkać - źle się czuje ... problem z żołądkiem ... ok jestem w stanie w to uwierzyć bo znam ją i wiem, że takie problemy miała i ma do nich skłonności .... spotkałem się z kumplem. Jakiś czas temu urodziła mu się córka. Lubił dymać kiedyś, tak jak ja zupełnie, aż w końcu z jedną z lasek wpadł ... chociaż nigdy nie nazwał tego wpadką. Wpadł z piękną brunetką, mają piękną córkę ... aż miło było popatrzeć. Prawdę mówiąc, zazdrościłem chyba tego widoku domu - domu w znaczeniu rodziny oczywiście, a nie karykatury architektonicznej niczym z prospektu JW Construction. Nie ważne.
do brzegu ...

nie mam tytułu

bo nie wiem tak dokładnie, co chciałbym tu napisać .... wychodzę się z nią spotkać właśnie ... choć uczucia mam - hmm powiedzmy mieszane. Ona - ta ona, ma imię i oczy ma niesamowite i patrzy tak, że zastanawiam się czy wie już wszystko, czy tylko wrażenie takie sprawia.