sobota, 3 listopada 2012

blondynka która rozkurwiła mój kosmos / pomóżcie


Po pierwsze - przepraszam. Nie było mnie tu, ale nie dlatego, że zapiłem czy może dlatego, że randki, że praca, że znajomi ....

Znacie mnie już trochę - ponad rok już tutaj jesteśmy razem i czytacie mnie więc plus minus wiecie jak wygląda moje życie ... 

trochę bajkowo - trochę smutno - trochę coś tam ... bez szału. 

W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że już nigdy nie będę w stanie się zakochać, że już nigdy nikt nie zawróci mi w głowie. Te myśli nie pojawiły się z dupy. Poznawałem bardzo dużo kobiet i żadna nie miała w sobie czegoś co intrygowałoby mnie na tyle by zostać przy niej ... Oczywiście była ta moja, ale jej dziwne, mylące zachowania w końcu przyniosły efekt i dałem sobie z nią spokój. 

No i stało się...

piątek, 5 października 2012

obojętność, w którą sam wierzę ...



Niesamowite - widziałem się ponownie z nią. Dwa, czy trzy razy. Wiem, wiem, nie ma żadnego wstępu tylko od razu jadę z grubej rury, ale sorry nie będę Was zamęczał....

chyba jest mi obojętna. chyba wszystko stało się nieważne.

Poznałem inną. Cudna. Opiekuńcza. Gorąca. Niesamowita... spędziliśmy razem kilka dni, jeden wspólny wyjazd. Trochę ognia tu, trochę tam .... i co... nie kręci mnie.

Musiałem więc zobaczyć się z moją wymarzoną by popatrzeć i zrozumieć czy ona wrażenie na mnie zrobi... i dupa. nie zrobiła.

Chyba się kurwa popsułem... do tego poznałem kilka dziewczyn, które zajmują się zawodowo fitnessem ... i hmmm


wtorek, 28 sierpnia 2012

i'm mentally dating you


no niesamowicie mnie ten tekst rozbawił ... szczególnie, że jakoś pasuje chyba do mnie
dziś w tej sytuacji, w takiej konfiguracji, tak jak dziś jak teraz gdy widzę siebie przez pryzmat moich żenujących wyczynów na przestrzeni ostatnich dwóch, może trzech lat ....


pisała do mnie znowu ... zaczepiłem i zareagowała ...



czwartek, 9 sierpnia 2012

weź mnie kurwa kochaj - porno i duszno ...


 bo jak inaczej ...
to będzie post o przemijaniu ... i miłości - niesamowite co...? pewnie spodziewaliście się tutaj przepisów na zupę, ale nie nie nie, dziś nie będę opowiadał jak zrobiłem schabowe, o nie dziś powiem o cyckach ...

właściwie nie będzie o cyckach wyjątkowo ...
choć nadal je lubię ...


środa, 18 lipca 2012

zakładnik fabryki mitów ...


sam już nie wiem.
gdzie podział się mój racjonalizm. złe dni mam chyba - przecież to nie może być ten wiek kiedy przeżywa się swoją pierwszą miesiączkę ...

nie chcę już wracać do pustego mieszkania. życie, które mam zmienia się, czas płynie, a konsekwencje podejmowanych decyzji pojawiają się błyskawicznie.

zostawiłem życie na zastępstwo. te koleżanki bez sensu, te spacery i kolacje bez przyszłości dłuższej niż dwa miesiące na siłę ...


poniedziałek, 2 lipca 2012

Nigdy z Tobą nie będę "Szowinisto-Romantyku" - czyli strzał z bliskiej odległości


Minęło trochę czasu ... tak lepiej jest, dystans znajduję w tym co piszecie. Nawet nie jesteście świadome jaka to siła dla mnie.

Widywałem się z nią ... najpierw obiad, który zmienił się w spacer z kolacją, a finalnie zakończył się kolejnym dwugodzinnym spacerem i tak zaczynając o 12'stej żegnaliśmy się po 2'giej w nocy ...

Tydzień później znowu się widzieliśmy, śmialiśmy się piliśmy wino - to był czas euro więc zaczepialiśmy ludzi rozmawialiśmy z nimi - jak było? cudownie, po prostu idealnie ...

niedziela, 20 maja 2012

kochaj mnie - kochaj nim stracę wszystko dla innej


 ciepło się zrobiło ...

więcej jeżdżę na rowerze, więcej biegam, ćwiczę więcej ...

czasu mam pod dostatkiem i korzystam z niego - raz w sposób zdrowy, raz wręcz odwrotnie - znów zacząłem pić ...

nie mam czasu by urządzać dom na działce nad morzem, tuje mi się dwie nie przyjęły ... trawa z rolek się nie przyjęła ...


wtorek, 1 maja 2012

niedziela, 22 kwietnia 2012

życie jak film, film o życiu

 
nie ma mnie. tu mnie nie ma, ale i w realnym świecie mnie brak ...
doskonale radzę sobie zawodowo - z każdym miesiącem mam więcej i jestem dalej...

prywatnie jestem gdzieś...

rano ten sam obraz... na ból głowy zakładam markowe koszule, wchodzę do garażu zapalam papierosa piszę sms by zrobiła sobie śniadanie i klucze zostawiła na recepcji ...

gorzej gdy jest weekend ... wtedy muszę patrzeć na moją porażkę ... zanim wyjdzie, nim zniknie i zostanie tylko zapach, którego nawet nie lubię ...


niedziela, 18 marca 2012

love. you. me. now. ... i te kilka zużytych opakowań po kondomach

Rozpieszcza nas pogoda, nie powiem, że mi się to nie podoba. Wysokie temperatury powietrza bezpośrednio wpływają na ilość i jakość strojów prezentowanych na ulicach przez płeć odmienną do tej, którą reprezentuję ja.

Wiem, że pewnie wszyscy macie dość historii i tej jednej jedynej, cudownej mojej idealnej, o tej która pojawia się na tym blogu od czasu do czasu, o tej która znika nagle i tej przez którą nie mogę myśleć o żadnej innej ...

właśnie dlatego któregoś dnia zamiast pisać do niej wziąłem do ręki telefon, zadzwoniłem i powiedziałem: "spotkajmy się" - na co odpowiedziała - bardzo chętnie ...


wtorek, 6 marca 2012

brunetki są spoko, szczególnie pijane

Po pierwsze to w ogóle mega są nowe gumki unimil skyn. Może by mi ktoś sponsoring jakiś załatwił za to, że to piszę?

dobra. krótko, bo co ja Wam będę głowę zawracał - brunetka mnie nie zaskoczyła. Jest jak mówiłem. Dobrze jej byłoby w układzie, a układ mnie nie interesuje bo nie mam głowy do tego teraz, przy tej ilości pracy generalnie nie mam ochoty na nic ... i już temat by mi się wyczerpał gdyby nie pewne spotkanie biznesowe ...

wtorek, 28 lutego 2012

szczęście na zastępstwo, życie na full niczego

i tak się poukładało wszystko, że nawet ten pieprzony śnieg nie jest w stanie zepsuć mi humoru ...

ależ się cieszę ze zbliżającego się rozczarowania - serio, cieszę się bo lubię te rozczarowania już - może dlatego, że przestały mnie zaskakiwać? ...

wtorek, 14 lutego 2012

walentynki ... zajebiście

nie lubię tego święta. nie wiem. nie mam pomysłu na to jak je spędzać.

dziś napisałem do niej, że marzę o spotkaniu, kolacji ..

odpisała, że jest zajęta - idzie na siłownię.

serce mi pękło znowu.













niedziela, 15 stycznia 2012

kim ja do cholery jestem?

poznałem kilka kobiet.

już na dzień dobry brzmi to jak gówniana opowieść, która nie ma szansy skończyć się dobrze. 
.... ale widziałem się też z tą ... tą od włoskich knajp, tą o której myślę o której myśleć przestać nie mogę i która kompletnie rozpierdoliła mi plan na wzięcie ślubu w tym roku ... (był taki plan) ...