czwartek, 31 stycznia 2013

Moralizatorki .... kurwa powiem Wam czym jest miłość


Dziewczyny,

poważnie miło, że jesteście. Ostatnio jak założyłem sobie fan page i profil na fejsie i mogę z niektórymi z Was zamienić słowo tak o ;) to w ogóle jaram się jak dwunastolatek cyckami.

dziś dwa słowa o toksycznych kobietach, którym wydaje się że są super zajebiste, a skończą siedząc samotnie w domu, głaszcząc kota, który dopiero co nasrał obok kuwety.

... toksyczne...



pieprzone moralizatorki mówią mi kim mam być i jakie błędy popełniam. idiotki wierzące w gówno smakujące jak Paulo Coelho żenująco popierdujący truizmami.

Mówicie mi, że moje życie nie jest prawdziwe, a ja mam się leczyć? Fuck you! Zobaczcie ile osób na tym blogu potrafi zrozumieć te emocje - potrafi poczuć, potrafi kochać się w myślach wyobrażając sobie postaci opisane prostymi słowami! Jebać Coelho - poczytaj Bukowskiego!

Jestem zły, bo nie szanuję kobiet? Nie jestem prawdziwy? Jestem chory? Gówno prawda! Zanim Twoja mała cipka, zrozumie czym jest orgazm ja umrę ze starości, a wierz mi jeszcze mam parę lat do trzydziestych piątych urodzin.

Miłość to uczucie, to szaleństwo które popycha ludzi do rzeczy, na które nigdy by się nie odważyli. Z miłości się zabija, z miłości skacze się w przepaść, z miłości zmienia się swoje życie i z miłości się umiera! Nie ma kurwa racjonalnego podejścia do emocji, bo emocje z definicji racjonalne być nie muszą!

Naczytała się jedna z drugą opowieści o tym, że on i ona razem cukierkowo będą sobie żyli, a wieczorami smażąc pierdolone placki ziemniaczane zaplanują potomstwo.... uczciwość, zaufanie, wierność i sok ananasowy.

Gówno.

Miłość to ogień. Spali Cię jeśli nie będziesz umiała wykorzystać jego ciepła. Nie ogrzeje Cię jeśli nie odważysz się podejść bliżej. Musisz znać siebie. Musisz rozumieć potrzeby swojego ciała. Zaufanie - tak..., ale nie "bo tak" kurwa, tylko dlatego, że znasz siebie i rozumiesz swoje uczucia, uczciwość tak, ale nie "bo tak" kurwa, tylko dlatego, że wiesz czego chcesz, wierność tak, ale nie kurwa kurwa kurwa "bo tak" kurwa jego mać, tylko dlatego, że znasz swoje ciało i nie trzeba Ci więcej jak to co masz w tej chwili.... a sok ananasowy sprawi, że gdy wystrzelę z rozkoszy - mój smak będzie dla Ciebie przyjemny.

Miłość to nie wypierdziany slogan dziewczynko!! To żar, to lawa, to huragan, to kataklizm - jedyny który można ujarzmić - mimo, iż tylko częściowo to jednak.

Mam spokojnym być. Jeśli kochać mam to mam szaleć, kochać, pić, pieprzyć budzić się w mokrej od ciał naszych pościeli... a Ty dalej powtarzaj sobie, że tak nie ma, że to filmy tylko, nie rzeczywistość i wracaj do łóżka z Twoim podręcznikowym partnerem na życie, który po szalonym 2 minutowym seksie obdarzy Cię pięknym potomkiem.... potomkiem, który tak btw. odziedziczy po nim 10 centymetrową fujarkę! ....


a ja ... a ja mówię FUCK LOVE GIVE ME FIRE .... bo z tego ognia urodzi się miłość.

36 komentarzy:

  1. No nie możesz mi tego robić! dosłownie jakbyś wyciągnął moje myśli i ubrał w słowa !!!
    Postaram się opanować i pomaluję spokojnie paznokcie:)buźka

    OdpowiedzUsuń
  2. pieprzone moralizatorki pieprzone moralizatorki pieprzone moralizatorki pieprzone moralizatorki pieprzone moralizatorki
    pieprzone moralizatorki pieprzone moralizatorki pieprzone moralizatorki pieprzone moralizatorki pieprzone moralizatorki
    pieprzone moralizatorki pieprzone moralizatorki pieprzone moralizatorki pieprzone moralizatorki pieprzone moralizatorki
    pieprzone moralizatorki pieprzone moralizatorki pieprzone moralizatorki pieprzone moralizatorki pieprzone moralizatorki
    pieprz się...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ta żona Bukowskiego pieprzona moralizatorka jawi się tak: "Na grobie Bukowskiego widnieje epitafium: "Don't try" ("Nie próbuj"). Jego żona Linda Lee Bukowski twierdzi, że ma to oznaczać: "Jeżeli spędzasz cały czas próbując, wtedy wszystko co robisz to tylko próbowanie. Więc nie próbuj. Po prostu rób". W polskim tłumaczeniu słowa te brzmią Jeżeli już o coś zabiegasz, idź na całego, w przeciwnym razie nawet nie zaczynaj."

      Usuń
    2. http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&v=Tn2TKlGDkNo&NR=1




      Usuń
  3. CPV 33660000 :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale, że ja chyba nie rozumię albo własnie z tej miłości już całkowicie ogłupiałam :) Bo, że co niby? Że jak mnie taka właśnie szaleńcza miłość uniosła a teraz przerodziła się w coś trwałego i nawet smażąc placki ziemniaczane, rozmawiamy wieczorem o naszych planach - to jesteśmy w jakimś stopniu chorzy? Tak poniósł nas ogień niesamowity i nawet jak w miesiąc po pierwszym spotkaniu nie wiedzieliśmy czy to będzie przelotne to wiedzieliśmy, że w tym szaleństwie jest jakiś obłędny sens! I niczego nie żałuję :) i wcale nie jest tak, że w małżeństwie nawet jak wkrada się jakaś minimalna rutyna to sex traci na wartości i sprowadzany jest do kilku minut...chyba, że jakoś źle Cię zrozumiałam :(

    OdpowiedzUsuń
  5. @alice :*

    @Anonimowy ... nie kapuje tego cpv ... filmik "bukowski" znam ;)

    @Bellove - spoko właśnie o to mi chodzi, że prawdopodobnie masz ze swoim facetem idealnie - jest pożądanie, jest lawa, jest wszystko co trzeba - wtedy i jak napisałem pieprzone placki są sexy ... chodzi mi o to by nie racjonalizować miłości - zgodzisz się? Nie szukać mądrych wytłumaczeń dla szalonych zachowań - po prostu płynąć ... bo potem sorry ale potem i te nawet metaforyczne oczywiście dwie minuty z Twoim jedynym dadzą Cię więcej niż godzina z każdym innym .... zgodzisz się?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "wski" to niezły "miś" był... , jak nie wiesz co to CPV zapytaj Coelho, on wie z pewnością... pogadaj z nim mówię Ci :)

      Usuń
    2. Tak zgodzę się i uwierz mi ja (tzn my!) popłynęliśmy wtedy na maxa jak się dało...oboje w związkach (ja 3 letnim, gdzie zostawiłam 29latka dla wówczas 19latka!) a wiedzieliśmy, ze jest między nami chemia, która albo chemią tylko zostanie, albo zmieni się w coś nieprawdopodobnego...chociaż w pierwszych tygodniach nie wiedziałam czy dobrze robię, bo czułam się jakbym uciekła z psychiatryka :P ale dziś wiem, że to właśnie to uniesienie i popłynięcie - było i jest czymś najpiękniejszym!

      P.S By the way - dziś na obiado-kolację racuchy z lodami truskawkowymi! I witaj rozkoszny weekendzie - się będzie działo :P

      Usuń
  6. Chuć musi być. I trochę, naprawdę ociupinkę rozsądku, wtedy jest szansa na big love ;)

    Ostro jedziesz,ale - z całym szacunkiem dla młodocianych - tak, jasna cholera, się wyraża żywe emocje, które najwidoczniej są w Tobie. Czyli, że jednak żyjesz :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Najmocniej chciałam przeprosić, bo śmieję się w głos!!!:))))))))

    OdpowiedzUsuń
  8. ps.ten sok ananasowy to fakt:))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Bzzzzzyk! Wibrator też tak umi! Ale szanowny autor bloga, sam już zauważył że nie tylko o to chodzi. Widać to po ostatnich 2 postach... Nie płakać. Dojrzewać. Pusty dom jest smutny jak cholera.

    Cohelo i Bukowskiego nie cierpię. Widziałam za to świetny film pt. "Wstyd". Smutny jak cholera.

    OdpowiedzUsuń
  10. klasyczny przypadek "wszystkie moje żadna ze mną"... więc albo jesteś typowym cwaniakiem z karnetem na solarium, albo cwaniaczkiem z tak zwanego "dobrego domu", któremu w dupie się poprzewracało od dynamicznego startu w dorosłość za sprawą zastrzyku od rodziców, albo laska Cię tak zraniła do granic wytrzymałości, że teraz rżniesz wszystko co się rusza i na drzewo nie ucieka, albo jesteś z kolei zakompleksionym "Melwinem" który po dotknięciu cycków działa na zasadzie "3 ruchy i suchy"? A może nawet jesteś laską próbująca wytłumaczyć mechanizm działania faceta który teoretycznie mógł Cię zostawić? Ej nie wiem określ się choć trochę, bo rozumiem Twoje przesłania, ale nie mogę znaleźć Ciebie w tym wszystkim, w tym paradoksie tożsamości... będąc kobietą nie wiem czy mogła bym chcieć kogoś takiego jak Ty...
    *Vendetta*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A po cholerę mu takie morały.Jest dorosły.Może więcej tolerancji i akceptacji odmiennego myślenia i postępowania?:)
      W sumie ON adwokata nie potrzebuje ale skoro ma ochotę robić jak robi to jego priv.Sam tego nie robi:)))
      Aaaaa zapomniałam że laski które obnoszą się ze swoim feministycznym smakiem są te lepsze,tak?
      Mają coś w głowie i mogą przygadać takiemu Szowiniście,tak?
      Nic bardziej mylnego:)

      Usuń
    2. I dodam jeszcze,że taki "prawdziwy mężczyzna "ą,ę" może narobić więcej burdelu w życiu niż kochany Szowinista Romantyk:)

      Usuń
    3. karnetu na solarium nie mam ..., ale mam kartę benefit ;) nie wiem czy to się liczy.
      z dobrego domu tak, ale na wszystko co mam pracowałem sam i nigdy złotówki od rodziców na start nie dostałem ... zraniła? masz rację - zraniła.

      bardzo mi się podoba tekst trzy ruchy i suchy ;) myślę że dam radę ze 4 no ;) i zależy od cycków. nie dowiesz się czy byś mogła chcieć ... od samego czytania - to raczej oczywiste ...

      please nie kłóćcie się to nie o to chodzi ...

      Usuń
  11. nie jestem feministką i nie prawię morałów. Racja, On adwokata nie potrzebuje więc po co tu Twoje zdanie, ja czekam na jego odpowiedź, jeżeli chciała bym i miała bym ochotę zapytała bym Ciebie co o Nim sądzisz, widocznie uznała, że nie ma takiej potrzeby. Żeby było śmieszniej, to mam podobne zdanie jak kolega na temat "tak zwanej miłości", wiem liczę się z tym, że publicznie o to pytając i udzielając się na Jego Blogu spotkam się z takimi osobami jak Ty, zagorzałymi fankami i stałymi czytelniczkami, bo nie oszukujmy się ma facet wzięcie... co do "prawdziwych facetów" każdy z osobna nie zależnie od tego czy jest"ą" "ę", czy macho, czy "niesamowity uczony" filozof wręcz, czy wydygana cipka i pozorant, każdy jest w stanie narobić burdelu jak w samym sercu Moulin Rougeb w dzielnicy czerwonych latarni...
    Szowinista Romantyk czy nie....
    *Vendetta*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kolejne morały:)))
      oj zagorzała fanka to mało powiedziane.
      O to miło,że masz takie same zdanie na temat miłości co MY tzn. JA-jego wierny,wiecznie mokry z podniecenia funCLUB:)))
      Tfu,tfu jaka ja jestem beeee...
      Wiesz to dziwne,że najpierw go "klasyfikujesz" ale potem i tak po mojej prowokacji się zgadzasz z tym co pisze.
      A mnie możesz pytać o wszystko nawet jak nie masz ochoty:)))
      miłego *Vendetto* :)))

      Usuń
    2. chill girls ... Vendetta to miło mieć stałe czytelniczki - to nie powód do bicia się ;)
      pytajcie ja zawsze odpowiem - czy tu czy na fejsbuku do którego przecież macie link w poprzednim tekście .... weekend przed nami ;) trzeba odpocząć ...

      alice .... wiecznie mokry z podniecenia fanclub ;) hehehe cóż farciarz ze mnie

      Usuń
    3. Szowinisto ale nie ma nic darmo:))
      Klapsa musisz mi dać farciarzu:) zanim mnie na stosie spalą hahahahaha.

      Usuń
    4. alice, Ty czarownico :D lubisz prowokować :)

      Usuń
    5. Kochana lata praktyki:)))

      Usuń
    6. to ma być prowokacja? bo napisała mokra i podniecenie w jednym zdaniu? dżizas...

      Usuń
  12. Szowinisto, jeden wpis i burza na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. A mnie nadal interesują Państwa ...twarze, bo o ile mnie widać, choć w połowie to Państwa wcale :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się dobrze rozejrzysz to moją zobaczysz:))

      Usuń
  14. alice... nie sprowokowałaś mnie... ciężko to zrobić. Klasyfikować? nieeee, to nie jest klasyfikacja, to poznanie na kilku horyzontach, analiza na jednej płaszczyźnie jest zbyt prosta.
    Nie będziemy się bić, mam zbyt dobry prawy prosty, nienaganną gardę lewa-góra prawa-dół ;)
    ....a dobre cycki nie są złe....Szowinisto Romantyku...
    *Vendetta*

    OdpowiedzUsuń
  15. WoW nie byłam tu wieki i cóż za eskalacja emocji czytelniczek na Twym blogu R.Sz ;)

    Romantyk to nie żadna fikcja literacka to do Pań co miały jakieś wątpliwości...:)

    Jak już znajdziesz tę swoją Księżniczkę to będzie mega szczęśliwa- potrafisz stworzyć bajkę z jej życia.

    Rekomenduję Kolegę, może któraś wyeczy go w końcu z tego poieprzenia:)

    Oraz..robi dobry barszcz :))

    Pozdrawiam.



    OdpowiedzUsuń
  16. Łączę się w bólu nad twórczością Coelho.

    OdpowiedzUsuń
  17. w sumie to nie wierzyłam, ze to napiszę, ale masz racje. zawsze za dużo sobie wyobrażałam, nie ma żadnych pieprzonych, książkowych ideałów. jeśli o miłość chodzi to w nią nie wierzę. jest seks, przywiązanie, przyzyczajenie i tyle. nic więcej.

    M

    OdpowiedzUsuń