piątek, 2 września 2011

spacer, kolacja, randka - niepotrzebne skreślić

i tak minął mi tydzień - zabiegany, pomiędzy codziennymi sprawami, gdzieś pogubiony między lotami do Czech, Polski i Niemiec, pogubiony w marzeniach skąpany, podtopiony nadzieją .... zamknąłem oczy ...

usiadłem przy biurku i napisałem list. Serio. Prawdziwy, krótki list:

"Wiem, że masz wiele spraw na głowie, a ja nie chcę zajmować Ci czasu, którego i tak masz niewiele.
Wysyłam Ci film, o którym rozmawialiśmy ... i energii mojej trochę i humoru dobrego.
Ludzie listów już nie piszą - jaka szkoda."


i wysłałem jej. Wysłałem kurierem. Film z listem napisanym odręcznie na adres jej firmy ....

Czekałem ... odpisze ... nie odpisze ... powie, że przesadziłem, że do pracy, że to nie wypada, czy uśmiechnie się myśląc o mnie ...

dostałem wiadomość: "dostałam list z filmem, fajne uczucie. dziekuję"

wiem, niby nic. a jakoś szybciej serce zabiło ... i napisałem jej coś i ona mi później ... i zapytałem czy może znajdzie czas dla mnie w weekend na:
kolację, spacer, randkę, do kina, do teatru, na wino / piwo nad jeziorem ....

zgodziła się ... dziś czekam na potwierdzenie... od samego rana czekam. Wstałem i sprawdziłem telefon, ale nie było tam niczego, co mogłoby mnie zainteresować ... niestety.

czekam nadal .... czy to możliwe, żeby taki stary prawie trzydziestoletni facet jak ja potrafił się jeszcze zakochać? Po pomyłkach, które spotkały go po drodze i jeszcze obwiniały mnie za swoje błędy ....

możliwe? ...

czuję gdzieś w głębi serca, że może być pięknie ... że może napisze że ma dla mnie cały weekend ... ohhh to byłoby coś ... pokazałbym jej piękne miejsca rozmawialibyśmy i cieszyli się sobą tak jak to tylko możliwe

niestety...  napisze pewnie ... "musimy to jednak przełożyć, nie dam rady tym razem" ... może dlatego tak boli mnie brzuch ... może dlatego tak niepewnie czuję się słysząc sygnał sms ...

... ona jeszcze złamie mi serce ... właśnie teraz zaczyna być pięknie więc to jest idealny moment by mi przypierdolić rzeczywistością w pysk. (przepraszam, ale musiało być dosadnie)

weekend girls ... polećcie mi jakieś komedie romantyczne ... romansidła do czytania ... bo czuję że nigdzie się nie wybiorę jednak

9 komentarzy:

  1. JAGODOWA MIŁOŚĆ

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojejje naprawdę się zakochałeś:) Ta jej odpowiedź moim zdaniem nie jest zbyt entuzjastyczna że tak powiem ,taka grzeczna po prostu.Sama jestem ciekawa czy się odezwie do Ciebie ,ech!:)
    Mimo wszystko trzymam kciuki!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, oj, oj... wygląda mi to na to, że tylko czekasz na to, by Ci dowaliła, nie jest tak? Jak coś zapraszam do siebie na prywatną psychoterapię. Czekolada to tylko jedna z metod leczenia... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. pisanie listów - piękna sprawa! Delikatne zaklejanie koperty. Brak możliwości wykasowania treści, powoduje staranność w doborze słów, przelania emocji. No i te uczucie oczekiwania, sprawdzania codziennie skrzynki pocztowej, wypatrywanie listonosza. Szkoda, że zanika ta umiejętność dzielenia się swoimi przeżyciami na kartce papieru. Teraz sms czy meile , które można napisać kiedy się chce, zabijają te emocje i uczucia towarzyszące papierowym formom korespondencji. Btw., miło się czyta Twoje słowa. Można poznać, jak wygląda pokonywanie stopni wtajemniczenia od strony mężczyzny. Pozdrawiam i powodzenia! Głowa do góry, odpisze. Trochę spokoju, rozluźnienia, dystansu. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Kochać kogoś, to przede wszystkim pozwalać mu na to, żeby był, jaki jest." William Wharton :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem jak tu się znalazłam, ale wciągnęła mnie twoja historia na maxa :) Nie wiem co będzie dalej a bardzo mnie to ciekawi..nie powiem. Przypominasz mi kogoś bardzo, chwilami miałam wrażenie, że ta Wa-wa to tylko dla zmyłki i że to część mojej historii..szkoda, że nie...bardzo bym chciała. teraz. wcześniej byłam jak ta twoja "amanda"..gość wydawał mi się jakiś taki..no nie wiem...owszem podobał mi się, przystojny, dobrze ubrany, niegłupi - ale jakiś taki...nie dla mnie, młodszy, moze niedojrzały, napalony.. Nie wiem co dalej się działo. Doczytam. Ale na tym etapie myślę, że jedyną dobrą rzeczą jaką mógłbyś zrobić, to spasować. Kobiety tak mają, tak jak i Wy, cenne jest to co nie jest na wyciągnięcie ręki..każdy jest tylko człowiekiem, każdy ma swoje wady, czasem kompleksy - dziwne jest jeżeli druga strona, przyjmuje wszystko bezkrytycznie, "coś z nim musi być chyba nie tak"..pytałeś jakich mężczyzn lubimy - dostałeś odpowiedzi - lubimy mężczyzn = inteligentnych(czyt.przy których czujemy się nie tak ach! wow! ja jestem lepsza, mądrzejsza) itp, zdecydowanych (kobiety nie lubią być stroną decyzyjną- przynajmniej pozornie,przy których czują sie bezpieczne). Odmów jej raz, drugi ... nie bój się :) nic nie stracisz a zyskać możesz wiele w jej oczach, bo zacznie rozkminiac w końcu, co jest z nią nie tak, nie z tobą. Nie idealizuj. Nie ma ludzi idealnych. To tylko nasze życzenia.Tyle =) Lepiej doczytam co tam się dalej działo, bo może się mylę :) ale co jak co, kobiety znam..

    OdpowiedzUsuń
  7. trzydziestoletni facet to jeszcze dzieciak,więc wszystko przed Tobą!!!!

    OdpowiedzUsuń