wtorek, 28 czerwca 2011

kobiety moich snów ... i inne wynalazki

 
tak więc różnie to bywa jak już wiemy ze mną i z kobietami ... te, które do niczego mi nie są potrzebne zaczepiają mnie i piszą i dzwonią ... ta, która mi zawróciła w głowie ma lekko mówiąc wyjebane ;)

... no więc dziś kolejny dzień spędziłem z kumplem w centrum ... po jakimś czasie on pojechał do domu, a ja zostałem w ogródku jednej z kawiarni ... siedziałem i pisałem raport do pracy, popijając kawę i paląc fajki ...

vis a vis mnie siedziały dwie dziewczyny ...
w końcu jedna zaczepiła mnie pytając o ogień, odrzuciłem od niechcenia, że wypada się najpierw przedstawić zanim się kogoś poprosi o tak ważną przysługę ...

Magda tak miała na imię przedstawiła się wzięła ogień porozmawiała jeszcze chwilę z koleżanką po czym uregulowały rachunek i wyszły ... jakieś 10 minut później zauważyłem, że idzie ulicą - oderwałem wzrok od laptopa ... dziewczyna wyglądała na jakieś 30 lat, wysoka (i dobrze bo takie lubię), ciemne włosy, uśmiechnąłem się a ona przechodząc powiedziała - tylko się nie przepracuj i uśmiechnęła się - powiedziałem, że chętnie pozwolę jej mi przerwać, na o ona usiadła obok. Pracuje w firmie ubezpieczeniowej jako asystentka prezesa. Fajna dziewczyna i całkiem dobrze mi się z nią rozmawiało ... posiedzieliśmy z 40 min po czy doszedłem do wniosku, że pora jechać do domu. Lubię ten tekst z zostawianiem sobie numeru telefonu. Zapytałem czy ma ochotę wymienić się numerami, a gdy powiedziała, że tak i chciała mi podać swój, ja powiedziałem proszę zapisz mój lepiej - jeśli dojdziesz do wniosku, że chcesz pogadać to zadzwonisz - zapisała. Dostałem sms o treści "Magda ;)" gdy doszedłem do auta.

Wsiadłem i ruszyłem w stronę domu. Wpadłem jeszcze na pomysł by kupić sobie zegarek więc wpadłem do galerii mokotów. Niestety tragedia - coraz większy szajs w tych sklepach jest - skończyło się na tym, że kupiłem kolejną niebieską koszulę. Wychodząc na parking zapaliłem papierosa i doszedłem do auta. Wsiadłem i trafiłem do domu już bez żadnych problemów... dojeżdżając do bramy osiedla zwolniłem bo jeden blok wcześniej zauważyłem zgrabną dziewczynę w przewiewnej sukience. Było filmowo zawiał wiart i okazało się że dziewczyna ma na sobie stringi zrobione chyba z milimetrowego kawałka materiału. Odwróciła się i zobaczyła moją zadowoloną minę. Uśmiechnąłem się i pojechałem dalej. Chwilę później wyszedłem z psem. Los chciał, że właśnie szła w tą samą stronę. Odezwałem się pierwszy zaczynając od przepraszam, ona się uśmiechnęła i zapytała za co. Odpowiedziałem, że za to że nie mogłem przestać się patrzeć na co zaśmiała się i powiedziała, że trafiło się ślepej kurze ziarno, na co odpowiedziałem, że jeśli byłbym ślepy to teraz bym dopiero żałował. Na imię jej Anka i była u koleżanki. Nie wróciła od razu do domu. Poszła ze mną na spacer. W kwestii telefonu zagrałem tak samo. Tym razem sms przyszedł jakoś po 21'wszej... o treści "proszę podglądaczu" ...

Miałem ostatnio okazję dużo rozmawiać z kobietami. Więcej niż kiedykolwiek. Jestem w szoku. Wam naprawdę imponują te komplementy? Od kolegów z pracy, znajomych, nieznajomych, taksówkarzy? Hehe to naprawdę słabe podniecać się tym, że wyposzczony motorniczy tramwaju powie, że wyglądacie pięknie. To słabe cieszyć się tym, że kolega choćby najprzystojniejszy na świecie powie, że jesteście niesamowite. Serio dupa to ważny element kobiety - jednak jakbyście przetestowały facetów w wieku 21 - 33 to reguła byłaby taka, że jak można / jest opcja by wydymać to to generalnie jest cel (no chyba, że są akurat w poważnym długim związku) ... to po to te komplementy. Nie ma się co nimi podniecać.
Podniecać to się można jeśli facetowi chce się z Wami spotykać, na poważnie, tworząc związek oparty na zaufaniu i lojalności, a nie jeśli powiedział, że jesteście piękne ... ważne czy tak mówi po 2 latach związku ... bo jak od czasu do czasu Was bzyknie i powie kilka miłych słów to żadne osiągnięcie ...

tak mi to przyszło do głowy po ostatnich rozmowach z kobietami ... ale może się mylę i kobiety są bardziej skomplikowane, a ja trafiałem jedynie na te proste, których nawet się nie chce dymać ;)

oto tak to powiedział romantyk - szowinista tęskniący za ogniem podsyconym intelektualną wzajemną masturbacją ...

hołk dziewczęta ;)

6 komentarzy:

  1. Kobiety są próżne. Dobrze to wiesz. Więc nie rozumiem, skąd zdziwienie,że podniecamy się byle komplementem ;p Z drugiej strony- mężczyźni mogliby się w końcu zdecydować czego chcą. Bo reakcja na komplement to płytkość i próżność, brak reakcji oznacza zwykle zbyt wysokie mniemanie o sobie. Więc ...?
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. napiszę ci tak - trafia swój na swego.
    W tej stolyycy to wy lekkiego życia nie macie;)
    W życiu nie podzieliłabym się numerem z gościem, który się nieco zaślinił na mój widok i dodatkowo od pierwszego zmierzenia wzrokiem. To wy tak szastacie cyferkami na lewo i prawo, może zadzwoni, może się da potulić okazjonalnie??
    Uciekaj z Warszawki w poszukiwaniu kobiet do rzeczy albo zmień o nas zdanie, bo inaczej pozostaną ci klapsy til di end ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z powyższym... to normalne, że zwykłe komplementy sprawiają przyjemność, bo każda chce być utwierdzana w tym, że jest piękna, mądra itp. Wynika to po prostu z tego, że większość z nas nie ma wcale aż tak dużego mniemania o sobie, a koniecznie chce być dobrze postrzegana w oczach płci przeciwnej.

    OdpowiedzUsuń
  4. może i racja ... ale myślę, że nie wszystkie w tej warszawie takie zmanierowane ;) ...

    biję jednak brawo ich naiwności serio

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wszystkie :)
    Nie mogę uwierzyć, że w ciągu dnia zdarzył Ci się więcej niż jeden przypadek wymienienia się nr tel z kobietą, której wypaliłeś ZWYKŁY komplement etc. Naprawdę, może jestem dziwna, ale śmieszy mnie to. Przecież w takich zwykłych słowach nie ma nic specjalnego? Ja jestem zupełnie inna np. Nie jarają mnie rzucone gdzieś tam słodkie słówka , czy (OMG) pogwizdywania robotników oO. Tak jak napisałeś, można się podniecać wtedy kiedy naprawdę widzisz, że komuś na Tobie zależy, poświęca się dla Ciebie. Nawet nie wiem jak to ująć.
    Brrrr, cieszę się, że jestem jaka jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. intelektualna wzajemna masturbacja - urzeka lecz dymanie - określa Cię jako DYMACZA - a ja widzę TUTAJ inny potencjał, daj głos z serca...dawaj dawaj chłopaku!

    OdpowiedzUsuń