piątek, 24 czerwca 2011

Mam obserwatorki 3 jestem gwiazdą z czerwonymi kolanami

wyszedłem spokojnie, nie spiesząc się zbytnio, z domu wyszedłem ;) ... miałem pograć godzinkę, grałem półtorej w squash'a ... wracam do domu, włączam kompa by sprawdzić czy przyszły maile informujące o tym ze zeszła mi rata kredytu hipotecznego, równocześnie odkręcając wodę pod prysznicem ...

z kompa puściłem muzykę i poszedłem się moczyć - wracam, myślę hmmm bloga sprawdzę, a co skoro już go mam to napiszę coś jeszcze ....

patrzę ...

i oczom nie wierzę - chyba jestem gwiazdą - mam 3 obserwatorów, znaczy obserwatorki, poczułem się nagle fajny ;) właściwie powinienem mieć 4 ale tutaj jedna koleżanka nie wierzy facetom to jak ma obserwować mnie, przecież przedstawicielem tego gatunku jestem ...

ale ja nie o tym ... jakoś tak - to dla mnie nowość, nigdy bloga nie pisałem - ciekawie tak wzbudzić choćby minimalnie czyjeś zainteresowanie nie drogimi knajpami, nie stylem bycia, nie umiejętnościami komunikacyjnymi (w formie tradycyjnej) nie samochodami, pieniędzmi, czy bezczelnym ale mimo wszystko przyjemnym klapsem ...

coś tak się zastanawiam, musi być nie tak ... bo ja już opinię na temat kobiet zdążyłem sobie wyrobić (a Wy jakoś to tej wizji mi nie pasujecie chyba) ... i to nie towarzystwo w którym się poruszam, bo zmieniałem je wystarczająco często ... jakie są kobiety ... ?

dostaję wiadomość
- teraz już możesz mnie zaprosić na kawę ...
- a co się stało? nie masz chłopaka już? - odpisuję ...
- mam, ale jakby go nie było ....

i jak tu uwierzyć kobiecie ... jak wierzyć, że ta z którą zasypiam nie pisze do kogoś tak samo, jak ta pisze do mnie - choćby zamiarów nie miała złych to cholera kobiety, czy Wy potraficie żyć w związku nie flirtując jednocześnie z połową świata udowadniając sobie swoją atrakcyjność?

Ja się cieszę, że ktoś tak do mnie pisze, tak samo jak cieszę się z innych miłych wiadomości, czy telefonów - ale cholera nie tykam kobiet zajętych, bo nigdy nie chciałbym być na miejscu ich facetów ...

jaką mam gwarancję, że gdy kiedyś niechcący, zakocham się - nie spotka mnie to samo?

uwielbiam towarzystwo kobiet, od zawsze miałem wiele koleżanek, od zawsze lubiłem mówić im miłe rzeczy, gdy tylko takie widziałem - ale cholera gdy w pewnym momencie zobaczyłem, że odstrasza je moje podejście - "pójdźmy na kolację" "chodźmy na spacer" "wyjedźmy na weekend" ... spróbowałem podejścia "wpadnij do mnie na wino" - okazało się że działa lepiej - tzn nie odstrasza ...

wpadała na wino, pomogła starcowi (znaczy, że mi mnie) się wykąpać i znikała nim zasnąłem ... zapominałem napisać choćby sms'a następnego dnia, a jej to nie przeszkadzało - jakiś czas później dostawałem sms "masz czas?" i tak większość kobiet dookoła się zachowuje - nawet takich, których w życiu bym o to nie podejrzewał ...

skąd to tak? nie chcecie kwiatów? nie chcecie bym usmażył Wam naleśniki, z których jestem znany? Nie chcecie chodzić ze mną grać w tenisa i potem siedząc wspólnie w saunie cieszyć się spojrzeniami wzajemnymi w atmosferze kipiącego podmiecenia czekając tylko, aż wszyscy wyjdą, by całować się tak długo aż zdrętwieje mi język ... cholera nie ...

idę spać bo jak nie pójdę to się napiję, a nie piję od jakiegoś czasu -  dieta :P alkohol to złe kalorie ... a od kiedy ćwiczę, odżywiam się dobrze, uprawiam sporty i nie piję właśnie to coraz to łaskawszym okiem patrzycie na mnie Wy, właśnie okropne Wy :P gdy w centrum pod samym moim domem (tak btw z resztą) siedzę z laptopem pisząc  cokolwiek ... ;)

dobranoc Wam ;) i kurde ;) fajnie, że ktoś jest i czyta i pisze - hehe nie wiedziałem, że to może być aż tak miłe

12 komentarzy:

  1. Obserwuję z ukrycia :D
    Ciesz się chwilą ! Czytać Cię będzie gatunek wymarły :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że moje potrawy zyskują coraz szerszą aprobatę wśród blogowiczów i bardzo jestem zadowolona, że dołączyłeś do ich grona. Każde słowo jest dla mnie inspirujące i motywujące. Mam nadzieję, że kolejne przepisy nie przyniosą rozczarowań.

    Ja również ostatni posiłek jem do 20 ^^ ból i udręka xdd


    Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ajć, racja - kobiety bywają okrutnie niedowartościowane, ale czy przyczyna lezy w nich samych? Może tak. Najlepsza jest dziewczyna która sama siebie potrafi docenić, jest może mniej kapryśna? Nie wiem do końca.
    Jestem mężatką, ale lubię flirtować. Lubię facetów. Granica jest delikatna, fakt.
    Podrążyłabym temat, ale strasznie napierdzielają mi zatoki i mózg się przez to lasuje.

    Czytać komentarze jest bardzo fajnie, ooo tak:)
    Ciebie się ciekawie czyta, jako wymarły gatunek mężczyzny próbującego sięgnąć kobiecego sedna, a kobiety są przede wszystkim ciekawskie;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie to żadna udręka, jak zjem później to spać nie mogę;)
    Kiedy się tak wyrzekacie, to patrzymy łaskawszym okiem- bo wiemy, że to wymaga od faceta cholernej samodyscypliny. Nie znam żadnego takiego osobiście, który dba o to, żeby się zdrowo odżywiać, wszyscy to całodobowi czyściciele lodówek :D

    A tych wszystkich kobiet nie rozumiem. Wydawało mi się zawsze naturalne, żeby dążyć do jakiejś stabilizacji. Jeżeli czułabym, że nie mogę się zaangażować w związek z osobą, która wyraźnie ma na coś nadzieję- dałabym spokój. Po co kogoś zwodzić? Jaki w tym sens? Zaspokojenie własnych potrzeb? Tylko jakim kosztem?

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz kolejną obserwatorkę, ciesz się :)
    Co do kobiet to są różne, tak jak faceci. Znam masę takich, które uważają, że się NIE NADAJĄ, że nie mają szczęścia w miłości. Dziwne, żeby miał je ktoś , kto zdradza chłopaka na prawo i lewo.
    Jestem w związku już 3 lata, nie oszukuję mojego chłopaka i jest mi z tym dobrze. Mam sporo kolegów, ale nie przekraczam tej cienkiej granicy :)
    Myślę , że sens tkwi też w tym, żeby się odpowiednio dobrać. Ja miałam to szczęście. Osoby, które są ze sobą później już praktycznie 'na siłe' lub 'bo już tak długo jesteśmy razem' prędzej czy później poszukają ucieczki.
    Btw, nareszcie spotykam tutaj kogoś ze stolicy! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie tak nie pasować do wizji, cieszy mnie to, bo szufladkowana nigdy być nie lubiłam.
    Piszesz tak, jakbyś nie znał facetów, którzy będąc w związku, szukali poza nim potwierdzenia swej atrakcyjności...płeć nie ma tu nic do rzeczy.
    - - -
    Marteniczka, to i ja jestem ten niby wymarły?;) No, wymierający byś choć napisała;) Bo się poczułam jak jaki dinozaur czy inszy jednorożec;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ależ Wy mi robicie dobrze ... siadam przy biurku (tak jestem dziś w biurze - tragedia) ... włączam patrzę są ;) mówią - żeby w tym wieku śmiać się do monitora to tragedia chyba ;) - może uśmiechać raczej ;)

    @Martineczka - Ty to pierwsza tu byłaś jakąś odznakę muszę dla Ciebie wymyślić tylko powiedz co byś chciała przypiąć i gdzie ;)


    @Papaya - no ja tez mam taką nadzieję rozczarować nie lubię, a zapraszam coś czuję, że mam mocy trochę by znowu napisać ... szczególnie, że dziś będzie randka więc ...

    @Magda - ja sedna nie chcę sięgnąć tylko klapsa dać, ale już nie po prostu ładnej pupie, a takiej obok której gdy się obudzę to nie będę wściekły, że pozwoliłem jej zostać. Masz rację to nie kwestia kobiet czy mężczyzn ... ale kobiety są przebiegłe ;) a faceci prostolinijni ... stąd pewnie Wasz (kobiecy) pociąg do flirtu

    @Kikimora - znasz - ja nie jem wieczorami. Nie piję coli, nie piję soków z kartonu, nie jem pieczywa i ziemniaków ;) biegam trzy razy w tygodniu minimum i codziennie ćwiczę w domu ;) do tego squash, tenis i co jakiś czas jiu-jitsu, tylko czy dałabyś spokój serio ... czy widząc, że może możesz mieć u boku kogoś kto będzie Cię kochał i dbał będzie zawsze - zaryzykowałabyś może bez uczuć nawet na początku bo może coś z tego wyrośnie ;)?

    @Em. - ze związku anonimowych zakochanych - jestem w związku już trzy lata ;) - fajnie, kurcze mam kilka znajomych par, którym wyszło - mi wyszło bokiem ;) - a skoro jesteś ze stolicy to wiesz jak tu jest - o bzykanie łatwo, o rozmowę na poziomie dużo ciężej ...

    @Beti444 - nie mogę rozszyfrować tych czwórek ;) - faceci nie szukają potwierdzenia atrakcyjności tylko dymania - to różnica ... jeśli w łóżku z kobietą jest ciągle tak samo, przestaje nas ona zupełnie pociągać, to nie ma się czemu dziwić ... z drugiej strony gdy facet przestaje flirtować ze swoją kobietą - ona zacznie flirtować z innym ;) - ja jestem fanem by flirtować z kimś z kim się aktualnie jest i bawić się emocjami i podkręcać atmosferę bo to sprzyja budowaniu relacji

    OdpowiedzUsuń
  8. fajny blog,będę wpadać.miłe zaskoczenie-facet+internetowy pamiętnik,cośnowego dla mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  9. @Szowinistyczny Autor :)
    Wiesz , wydaje mi się, że możliwe , że jest tak jak mówisz. Wiele osób Warszawa psuje.. Ja urodziłam się w Stolicy, pózniej się z niej wyniosłam, a teraz wróciłam. Mieszkałam przez długi czas w małym miasteczku i powiem Ci, że tam też roiło się od pokemonów(wersja zarówno żeńska , jak i męska) i innych tworów, z którymi nie sposób porozmawiać normalnie.
    Z moim lubym się dobrałam bardzo dobrze. Podchodzimy do życia z przymrużeniem oka, rozmawiamy o wszystkim i może dlatego jak na razie nie mamy większych spin.
    Nie przekreślaj jeszcze swojego życia uczuciowego, w Stolicy też są perełki :)
    Ależ się rozpisałam! Uf.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czuję się wyróżniona :D
    A widzisz jak nie wiele trzeba by człowieka wprowadzić w dobry nastrój :D Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. @Beti ! Pisząc gatunek wymarły miałam na myśli najbardziej zajebiste laski na świecie-piękne, mądre, czyli takie z jakimi szowinista-romantyk mam bardzo mało do czynienia :D

    OdpowiedzUsuń
  12. ;) prosta sprawa - Kobiety są różne... jak różni są Mężczyźni ;)

    OdpowiedzUsuń