sobota, 16 lipca 2011

brzydka prawda, piękne kobiety, zimny red bull z pomarańczą ...

wczoraj miałem się spotkać z nią ... wróciłem do PL zadzwoniłem ..., nie bardzo mogła rozmawiać więc skończyliśmy po kilku nic nie znaczących zdaniach ...

Oddzwoniła w ciągu dnia. Rozmawialiśmy chwilę - o niczym właściwie... po ciężkim tygodniu czułem w jej głosie zmęczenie pracą połączone z podekscytowaniem rangą służbowych obowiązków.

Nie umówiliśmy się na wieczór, a jedynie obiecała, że zadzwoni do mnie ...

skończyłem pracę, wróciłem do domu i zacząłem gotować obiad ....
Chwilę później zadzwonił telefon. Ona ... ucieszyłem się, bo odbierałem z myślą, że się zobaczymy...

Zaczęliśmy rozmawiać - pytała o wyjazd, a ja mówiłem, że nie mam w głowie decyzji - zasugerowałem jednak, że może trochę się go boję i chciałbym by ktoś dla mnie ważny powiedział mi "nie jedź" ...

Powiedziała, że jeśli kasa jest dobra to może warto ... fuck co to ma być ... ja kasy mam dość, nie brakuje mi na nic - nawet jeśli bym wydawał jak opętany to i tak nie wydam sam na siebie mojej pensji ... w pewnym momencie zasugerowała, że to temat na dłuższą rozmowę więc spytałem o której się spotkamy - odparła, że jest zmęczona .....

no kurwa ..... przepraszam za słowa serio - sorry, ale wszystko mi opadło ... mam jeszcze tylko niewiele ponad tydzień w Polsce, a ona jest zmęczona ... zmieniłem ton. Na obojętny zmieniłem starając się nie pokazywać zaskoczenia połączonego z bezradnością i chęcią pierdzielnięcia komórką o ziemię ...



ok, rozumiem - odparłem, odpoczywaj ... wiesz może gdy będziesz miała ochotę i chwilę, to powiedz - ja wtedy znajdę czas dla Ciebie - nie chcę Cię tak zaczepiać, bo czuję jakbym się narzucał - dodałem ...

odparła - ok, ja zadzwonię ....

dziś, hmmm dziś była piękna sobota. Gorąco i miło ... nie zadzwoniła - najgorsze jest to, że rozumiem już że ma mnie w nosie, a mimo wszystko wewnętrznie nie mogę przestać żyć jej zapachem ...

spotkałem się ze znajomymi - pojechaliśmy na tor wyścigów konnych, atmosfera lat dwudziestych dobrze mi robi ... dziś pierwszy raz wygrywałem. Byłem mega zadowolony.

Prawda jest taka, że kobiety w poszukiwaniu idealnych mężczyzn tracą szansę na tych po prostu wspaniałych - tak mówię o sobie - jakkolwiek by to nie brzmiało ...

Prawda jest taka, że szukając ideału zapominają o rzeczywistości i omijają wspaniałe rzeczy, które mogłyby się im przytrafić ...

Dlaczego muszę się podobać tym wszystkim laskom, a jedna która mnie interesuje ma problemy wynikające z rozstania, z zakończenia długiego związku i w związku z tym rozkminia co by było dla niej idealne zapominając o tym co obok niej ....

Piękne kobiety są dookoła i miło mi gdy potrafią prawić komplementy. Świetnie wyglądasz. Ćwiczysz? Dobrze widzieć faceta który potrafi o siebie zadbać ....

co z tego gdy dla mnie są tylko mięsem ...

... jedno co mnie cieszy to red bull z pomarańczą - spróbujcie - pokochacie ....

idę biegać, a za dwie i pół godziny idę na spacer nowym światem - może którąś z Was minę ;)

...

18 komentarzy:

  1. Zostaw ją. Jedź ! Najwyraźniej nie Ona Ci pisana. Chyba,że jest jedną z tych, które mówią TAK myśląc NIE i na odwrót ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze - kobiety nie szukają ideału, po prostu jak im cos nie pasuje robią krok do tyłu. Czasami coś przy tym palną lub zrobią głupiego - ot tez jestesmy ludźmi.


    po drugie - tym mięchem to mnie dobiłeś, szczerze.

    Nie jestes Ty zbyt zadufany w sobie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. widzisz - mięsem nazywam te, które jak mięso mnie traktują ...

    a czy jestem zadufany? dziś może tak. jutro mi przejdzie - jak pobiegam.
    może. jakoś życie pokazuje mi, że mogę mieć wszystko - prócz tego na czym mi zależy ... - choć inni za to co mam by dziękowali, ja uprawiam narzekactwo .... a może po prostu interesuje mnie to co dla mnie ważne a nie dla innych ;) ...

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja jestem dziś very płacząca... zakochana werterowsko...KRZYCZE W MYŚLACH o fakoza..........................................................................................

    OdpowiedzUsuń
  5. taaaaaaak ślub "PRZYJACIELA OD SERCA"...pójdę poczuję i zwinę się znów w pąk...kłąb...itp itd

    OdpowiedzUsuń
  6. nie wyrzekaj sie Miłości nawet gdy Cię rani...zrani, jest mi cholernie smutno w mojej sprawie...zajebiście SMUTNOOOOOOOOOOOOOOOOO

    OdpowiedzUsuń
  7. nie potrafię walczyć o miłość!

    OdpowiedzUsuń
  8. ale co rozkinia....DZIAŁAMY....pisz

    OdpowiedzUsuń
  9. ok mam 33 lata, czuję się staro życiem, ale chcę Ci pomóc bo sobie już nie mogę..........

    OdpowiedzUsuń
  10. spokojnie - życie stawia nam różne zadania do ogarnięcia, różnych ludzi przed nami stawia ... innych zabiera, nie można tracić czasu na smutek - bo przecież .... czasu jedynie nam brakuje

    OdpowiedzUsuń
  11. 4:58 Ja i Słońce i nadal ŁZY...

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie jedź! Ona nie myśli Twoim rysunkiem ... ona wypoczywa po tych ośmiu latach... może dopiero się ODRADZA!

    OdpowiedzUsuń
  13. dziękuję Ci :) jednak wschody SŁOŃCA dają siłę i mądrość ... "smutek destrukcyjny do kosza" a TY łap to SERCE!

    OdpowiedzUsuń
  14. a te Chłopczyce z lat 20 imponujące są -prawda :), ja KOCHAM łaty na łokciach ... wyścigi mniej bo... KOŃ to moja dusza :) dla mnie od pędu piekniejsza jest "Harmonia jeźdźca i konia" ku wolności bez wyznaczonego toru irywalizacji...

    OdpowiedzUsuń
  15. red bull, toż to czerwony BÓL - nie kochaj GO więcej :)serce Ci krwawi, nie przyklejaj plastra tylko nalej MIODU...zagoi ranę na AMEN!

    OdpowiedzUsuń
  16. Kobitka zachowuje się jak typowa zołza...
    hmm... ciekawe, że w moim życiu ja mam z facetami tak jak ty z kobietami...

    OdpowiedzUsuń
  17. Aurora ... ciekawe ... ;) a nawet intrygujące

    OdpowiedzUsuń
  18. nawet intrygujące ... chocolate starfish and the hotdog flavored water.

    OdpowiedzUsuń